Zaczyna się 9. miesiąc islamskiego kalendarza księżycowego. To nie tylko ruchomy okres ścisłego postu, w tym roku 30. dniowego - od picia, jedzenia, palenia i współżycia, choć z paroma dopuszczalnymi wyjątkami. I nie tylko ucztowanie w części doby, w której ograniczenia nie obowiązują - od zachodu do wschodu słońca.
Post ma być czasem uduchowienia, refleksji nad życiem, ustanowienia bliższej więzi z Bogiem (Allah). Otwierać wiernym jedną z bram raju. W życiu doczesnym skutkuje przestawieniem funkcjonowania ludzi i instytucji na tryb nadzwyczajny, jako że płynne pogodzenie dziennej i nocnej fazy aktywności nie jest możliwe. Od pracy w ciągu dnia nie zwalnia, choć toczy się ona na zwolnionych obrotach, a wydajność spada o jakieś 35-50%. Wiele spraw na załatwienie musi cierpliwie poczekać na zakończenie Eid el-Fitr, święta dziękczynienia wieńczącego Ramadan. W nocy kwitnie życie towarzyskie, konsumpcja i handel, napędzany zwyczajem wzajemnego obdarowywania się (cenionym prezentem jest subha - różaniec, np. - z polskiego bursztynu).
Stereotypy i zwyczajowe pojmowanie ramadanowej praktyki mogą być jednak mylące. Podczas ubiegłorocznego Ramadanu sam przecierałem oczy widząc aktywność dyplomacji saudyjskiej w sprawach normalizacji z Iranem, konfliktów w Jemenie i Syrii, kwestii palestyńsko-izraelskich czy też związanych z relacjami z USA i wojną w Ukrainie.
Wraz z modernizacją i transformacją poszczególnych państw rygory ramadanowe, dotkliwe szczególnie dla innowierców, są stopniowo łagodzone i różnicowane w zależności od kraju. Nie należy ich jednak lekceważyć, bowiem może to skutkować niedogodnościami i sytuacjami konfliktowymi. Zawsze warto spojrzeć w muzułmański kalendarz planując wyjazdy biznesowe czy turystyczne, zamierzając zaprosić gości z tamtego obszaru, a również po to by złożyć życzenia.
W tym roku na atmosferę okresu postu, traktowanego jako miesiąc święty - objawienia Koranu, cieniem położy się wojna w Gazie oraz bezprecedensowa katastrofa humanitarna i głód dotykający ludność enklawy. O tym jak jej pomóc debatowali wczoraj w Rijadzie ministrowie sz 5 państw regionu. Cały głęboko podzielony świat muzułmański (ok. 1,8 miliarda) jest wprawdzie od dekad nękany konfliktami i wojnami, ale relacjonowany w czasie rzeczywistym koszmar Gazy wraz z jerozolimskim wymiarem problemu palestyńskiego oddziałuje szczególnie. Tym bardziej, że w powietrzu wisi groźba, iż toczący się na kilku frontach konflikt przekształci się w wojnę regionalną.
W Polsce Ramadan obchodzi niewielka społeczność muzułmańska, w tym mieszkańcy tatarskich wiosek Podlasia. Tradycyjne kolacje ramadanowe (iftar), ze specjalnie przygotowanymi potrawami, wydają ambasadorzy krajów muzułmańskich. W tym roku szczególną rangę będzie miało przyjęcie saudyjskie, z ministerialnym polskim udziałem.
A więc - RAMADAN MUBARAK. I oby przyszłoroczny przypadł w czasie pokoju.
Krzysztof Płomiński
Ambasador tytularny
Doradca dyplomatyczny Krajowej Izby Gospodarczej
Członek Rady Ambasadorów Europejskiej
Akademii Dyplomacji Członek Obserwatorium Bliskowschodniego Centrum Stosunków Międzynarodowych